sobota, 4 listopada 2017

Jesień i zima to czas kiedy nasze włosy potrzebują szczególnej ochrony. Targane kurtkami i szalikami z dodatkiem jesiennej pogody mogą bardz...

Włosowe nowości / New cosmetics

1 komentarz:
 
Jesień i zima to czas kiedy nasze włosy potrzebują szczególnej ochrony. Targane kurtkami i szalikami z dodatkiem jesiennej pogody mogą bardzo stracić na kondycji. Moje aktualne kosmetyki były akurat na wykończeniu, więc postanowiłam poeksperymentować i zaopatrzyłam się w zupełnie nowe. Zamówienie zrobiłam TUTAJ i bardzo polecam tę stronę, dziewczyny ciągle wrzucają jakieś nowości a dodatkowo przesyłka była tak pięknie zapakowana, że już chyba nie kupię nigdzie indziej! Zresztą, zaraz Sami się przekonacie!

Autumn and winter is the time when our hair needs special care. Under the layers of coats and scarves with the addition of autumn weather (the autumn weather in Poland is cold and it rains all the time) our hair can lose it's health. I needed new cosmetics so I decided to do a little experiment and bought a totally new ones that I've never used before. I ordered them HERE (but I don't think they ship to other countries) and I really recommend this site. The girls that run this shop keep adding new stuff and the package was so nice that I think I will not buy hair cosmetics anywhere elese! Anyway, you will see with your own eyes!

Postawiłam na podstawowy zabieg pielęgnacyjny: szampon, balsam, maska i olej. Olej jest jedyną rzeczą, którą już kiedyś używałam i byłam nim zachwycona o czym możecie przeczytać TUTAJ.

I bought a basic set: shampoo, balm, hair mask and oil. Oil is the only think I already tried before and I was so satisfied with it that I couldn't help and bought it again, you can read more about it HERE.


Na pierwszy ogień idzie szampon EcoLab na przyśpieszenie wzrostu i zwiększenie objętości. Niestety muszę powiedzieć, że jest to jedyna rzecz, która mnie zawiodła. Kiedy pierwszy raz myłam nim włosy byłam zachwycona. Używałam już kiedyś szamponu z tej firmy tylko, że do włosów przetłuszczających się bo z tym miałam wtedy największy problem (przeczytacie o nim TUTAJ). Efekty były zadowalające jednak nie został u mnie na dłużej ze względu na to jak słabo się pienił. Ten za to pieni się świetnie, jednak włosy po nim to katastrofa. Włosy w strąkach miałam już koło południa, na dodatek miałam wrażenie, że nie został dokładnie zmyty chociaż płukałam włosy dłużej niż zwykle. Użyłam go jeszcze parę razy, wykluczałam po kolei każdy nowy kosmetyk i nie mam wątpliwości, że to wina właśnie jego. Szkoda, bo pachniał naprawdę pięknie. Szampon oddałam mojej mamie, może u niej sprawdzi się lepiej?

Let's start with shampoo, it's from EcoLab and it is said to make your hair grow faster and to add more volume. Sadly it is the only thing that dissapointed me. When I was washing my hair with it for the first time I was amazed because I used to use a different shampoo from the same brand and it wouldn't foam at all (you can read about it more HERE) but this was totally different. I washed my hair in the evening (like I always do) and when I woke my hair was greasy and I felt like I didn't rinsed them enough but I did it even longer than always. I gave it to my mum, maybe she will like it more than me.



Następną rzeczą, o której opowiem jest balsam Iceveda arctic rose. Zacznijmy od zapachu bo chyba w tym zakochałam się najbardziej, balsam pachnie bowiem jak pączki z różą. Oprócz pięknego zapachu ma też świetne walory pielęgnacyjne ponieważ bardzo dobrze nawilża włosy. Różnicę zauważyłam już od pierwszego użycia, a moje włosy są okropnie wysuszone o czym pewnie też kiedyś napiszę. Taką odżywkę nakładamy na wilgotne, czyste włosy i spłukujemy po 3-5 minutach.

The second thing I'm going to talk about is this arctic rose lotion from Iceveda. Let's start with the smell because I fell in love with it. I'm not sure if you have it in other countries but it smells like PĄCZEK Z RÓŻĄ and it's actually a douhnut but without this hole inside and it's filled with rose jam. It is also delicious. Besides the beautiful smell it also moisturize hair and you can see the difference after first use. My hair was very dry (I might write about it as well) but now it is so much better. You put this conditioner on your hair for 3-5 minutes and rinse.



Ostatnią rzeczą jest maska łopianowa. Myślę, że najważniejszy etap pielęgnacji zaraz za olejowaniem. Maska zawiera PEH (proteiny, emolienty i humekanty) i działa po prostu świetnie. Jedynym jej minusem jest zapach bo niestety nie pachnie różą czy żelkami tak jak poprzednie kosmetyki. Za to z walorów nie pielęgnacyjnych mogę pochwalić ją za kolor. Piękny, jasny fiolet. Na pewno zostanie u mnie na dłużej.

Last but not the least: hair mask with burdock. I think it's second the most important think in hair care (first is of course using oils). The mask has proteins, emollients and humectants and it works just perfect. The only bad thing about it is the smell. Sadly it doesn't smell like roses or sweets like the other cosmetics I wrote about. But the colour of it is just beatifull: light purple. It will definitely stay with me for a long time.



O oleju Sesa już kiedyś pisałam, więc nie będę się rozpisywać na jego temat. Ola kiedyś określiła go mianem "podejrzanego" ale na szczęście spisał się super. Wspomaga wzrost włosów i pachnie kadzidełkami, dla mnie wspaniały zapach, jednak mój chłopak go nienawidzi, więc kwestię zapachu zostawiam Wam do ocenienia!

I wrote about this oil Sesa before so I'm not going to talk long about it again. Ola once called it "suspected" but it worked great. It help hair grows faster and smells like incenses. I loved the smell but my boyfriend hates it so I leave it for you to try yourself!



Mam nadzieję, że post Wam się podobał, może rozwiał jakieś wątpliwości lub przekonał do kupna niektórych kosmetyków.
Wpis nie powstał w współpracy ze sklepem.

I hope you liked this post!


minekohime

1 komentarz:

  1. Bardzo się cieszymy, że balsam i maska przypadły do gustu Twoim włosom : )
    Pozdrawiamy cieplutko
    Monika i Ola

    OdpowiedzUsuń